niedziela, 23 lutego 2014

Telewizor!

Ten blog działa na mnie jakoś tak uspokajająco. Jeśli nie dodaję postów to nie dlatego, że mi się nie chce, a dlatego, że nie mam czasu. W moim myśleniu to jest plus. :D
Od czasu do czasu naprawdę cieszę się z tego, że urodziłam się dziewczyną lub tego, że mam siostrę. W każdym razie chodzi o płeć piękną :) Gdyby w mojej rodzinie nie było dziewczyn ten telewizor na pewno nie dostałby się w moje łapki.
Najpierw Phoebe myślała, że to jakiś przerośnięty hamburger, a gdy dowiedziała się czym jest na prawdę to ....

... to nie chciała go wypuścić z rąk. :D

Zdjęć z tej sesji mam mnóstwo. Nie wstawię ich jednak, bo nie chcę być jedną z tych blogerek, które wstawiają całkowicie nieudane zdjęcia. Ta sesja właśnie taka jest. Wypada jednak odezwać się, dać znać, że żyjemy.
Nie wiem czy to z moim aparatem jest coś nie tak, czy może ja ciągle coś psuję. Tylko, że te zdjęcia w aparacie wydawały się być całkiem ładne :c
Spóbuję dogadać się z nim jutro, trzymajcie za nas kciuki.
Miłego wieczora :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz