wtorek, 22 kwietnia 2014

Sesja podwórkowa; strach większy niż na matmie ;D

Kiedy wychodziłyśmy na dwór nie denerwowałam się wcale. I potem kiedy robiłam zdjęcia też nie. To znaczy przez większą część czasu, bo potem ludziom się przypomniało, że istnieje coś takiego jak spacery na świeżym powietrzu. Miałam wrażenie, że cały czas się na mnie patrzą i komentują, więc czym prędzej się zmyłam. Zdążyłam jednak napstrykać parę zdjęć.



Płaszczyk, dawno temu zrobiła moja mama.






Dość szybko stwierdziłyśmy, że sesja podwórkowa jest ciężka, więc zarządziłyśmy małą przerwę.
Całe szczęście, że udało nam się namówić Dianę, na krótką wycieczkę.



Niedługo potem byłyśmy znów gotowe.


Phoebe bała się trochę podejść blisko ....



... ale w końcu przezwyciężyła strach.



Tak wyglądał nasz transporter.

I na koniec:
BONUS


czwartek, 10 kwietnia 2014

Urodzinki i poranne lenistwo

Dziś kończę 17 lat, normalnie nie obchodzę tego dnia jakoś specjalnie, ale teraz Phoebe mieszka razem ze mną, więc ona musiała coś dostać. Tak, ja obchodzę urodziny, ale to ona dostanie prezent.. Chociaż zawsze można powiedzieć, że to rekwizyt do zdjęć. Pamiętnik można zobaczyć niżej, tyle że Phoebe nazywa go trochę inaczej.
Na szczęście laptop wrócił z naprawy, więc mogę wam pokazać zdjęcia, robione wczoraj, aby na dziś były gotowe. Poza tym ciągle u mnie pada, więc musiałam korzystać z chwili poprawy pogody.
Oto efekty, nie są idealne, bo ciągle się uczę, ale źle też nie jest. Chyba. ;D
Phoebe: Mój dziennik, nie oddam!
Isia: Przecież nikt nie chce ci go zabrać.

P: Nie oddam, a tak w ogóle to.. najlepsze życzenia.
I: Dziękuję :)

P: Od czego by tu zacząć?

No i zaczęła. Jak widać upiera się jednak, że to dziennik. Później zajrzę i zobaczę co tam napisze :p


Żeby nie było Ricky relaksował się razem z nią.

PS - pamiętniczek i kredka made by Gupia asió.